ďťż
chomiki
Po swapie silnika - kod 52 a potem Wymiana głowicy i kod 54
sterownik silnika Peugeot 405 MM IAW 8p.10
duzy problem. silnik charczy i grzeje sie nawet do 140st.
Za wysokie obroty, słabe chłodzenie silnika POMOCY 1,6 GL
identyfikacja silnika Peugeot 405 SRI kombi 1.9 benzyna
ciekawa przyczyna głośnej pracy silnika na niskich obrotach
1,9D ciężko zapala, nierówno pracuje na zimnym silniku
Padnięta głowica 1.8TD, wymiana silnika, tylko na jaki?
uszczelniacz na walku silnika od strony skrzyni biegow
jakas literatura dla silnika XU5JP (1993-1997)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spoker-kasa.htw.pl

  • chomiki

    Problem polega na tym, że co jakiś czas (nie zawsze!) silnik na biegu jałowym gaśnie. Usterka objawia się w następujący sposób: kiedy jade wszystko jest ok ale wystarczy, że wrzucę luz i zacznę hamować to wtedy w pierwszej kolejności przygasa mi podświetlanie deski rozdzielczej, następnie zapala się kontrolka ładowania i samochód gaśnie.

    Z odpalaniem nie ma problemów chociaż gdy usterka objawiała się bardzo często wówczas ponowne uruchomienie było już kłopotem. Czasami wystarczy wyłączyć zapłon, trochę poczekać, odpalić ponownie i usterka znika.

    Częstotliwość objawiania sie tej usterki jest bardzo różna. Czasami są to przerwy kliku dni, tygodnia, albo nasilenie problemu jest tak duże, że nie można się normalnie poruszać bo wrzucenie luzu = gaśnięcie. Nie ma reguły.

    Może jest to istotne. Kiedy silnik zgaśnie i ponownie odpalę bez wyłączenia zapłonu, lekkie wciśnięcie gazu powoduje dławienie się silnika i jeśli nie odpuszczę pedału gazu to silnik zgaśnie. Po prostu się zdławi. Mocne, zdecydowane naciśnięcie gazu skutkuje wkręceniem się silnika na obroty i zejście do normalnych obrotów dla biegu jałowego.

    Ostatnio pisałem, że z kolegą Pancho wymieniałem sondę lambda. Dlaczego sonda? Byłem podłączyć samochód pod kompa, który wykazał tylko jeden błąd. Błąd przejściowy sondy właśnie. Sonda została wymieniona, samochód sprawował się bez zarzutu przez prawie tydzień. Do dzisiaj kiedy to znów usterka powróciła.

    Co zostało zrobione/wymienione:
    - czyszczenie silnika krokowego
    - wymiana sondy
    - nowe świece
    - nowy akumulator

    Ma ktoś jakieś typy? Nie chcę pisać co mam w planach i co obstawiam jeszcze aby nie sugerować odpowiedzi. Będę wdzięczny za wszelką pomoc.

    Usterka dotyczy P405 z '95 roku z silnikiem 1.6 XU5JP bez LPG.


    Tak mi wyglada, jakby nie zamykal doplywu paliwa po puszczeniu gazu.
    I go po prostu zalewa. Na to by wskazywalo wlasnie to w jaki sposob pozniej odpalasz.
    Jesli wylaczysz zaplon i odczekasz, nadmiar odparowuje i mozna normlanie zapalic, jak zostawisz na zaplonie, to pompa dobija kolejna dawke i caly czas jest przylany.
    kapuchy, czyżbyś obstawiał krokowy??
    Mateusz, mi to wygląda na jakieś zwarcie lub brak masy, jak by cewka dostawała za mało prądu.. Oczyść wszystkie masy, zobacz w jakim stanie są. Jak naciskasz stop to dodatkowe 100W dostaje autko, może alternator? To moje typy


    Pancho - nie wiem, bym sie musial dokladnie przyjrzec jaki on ma osprzet. Albo gdzies jakas nieszczelnosc i paliwo przelatuje, albo jakis smiec. Cholera wie. Nawet mogl sie pojawic jakis krysztalek z lodu gdzies.
    Saqul - nie sadze zeby to mialo zwiazek z pradem. Przygasa mu , bo mu dlawi obroty, az do zgasniecia.
    W sobotę mam zamiar się temu przyjrzeć, mam zamiar posprawdzać wszystkie masy.
    Mateusz, zrób fotkę silnika i wstaw, może Kapuchy wymyśli jeszcze coś.
    Ok, jutro z rana wrzucę fotkę silnika jeśli ma to pomóc. Czas do roboty...
    a ja tam stawiam na kiepska sonde. czesto tak sie dzieje, jak sie wstawia tanie zamienniki, ze po prostu nie trzymaja parametrow... gasniecie na luzie

    ewentualnie silnik krokowy, ale jak cos z nim jest nie tak, to czesto gesto trzyma za wysokie obroty niz za niskie.

    Poprawcie mnie, jesli sie myle...

    Poprawcie mnie, jesli sie myle...
    Skoro na poprzedniej sondzie tak sie działo i na tej tez to chyba jednak nie to...
    Panie sprawdz pan przepływomierz to raz, dwa sprawdź masę na silnik , trzy jak masz LPG to polecam zobaczyć czy parownik dział prawidłowo (odpowiednią temp ma) i czy membrany nie poszły w PiSdziec

    Usterka dotyczy P405 z '95 roku z silnikiem 1.6 XU5JP bez LPG.


    Panie sprawdz pan przepływomierz
    Raczej nie ma.


    Raczej nie ma toż to już wtryśnik jest nie??
    Nie sadze zeby przygasanie oswietlenia mialo jakis zwiazek z gasnieciem silnika na postoju. jak oswietlenie przygasa to alternator lub masa. Sprawdz to w sposob najprostszy, odpal autko i zapal swiatla po dodaniu gazu nie powinno byc zadnej roznicy w jasnosci swiatel a jezeli jest czyli na wolnych obrotach swiatla slabiej swieca niz na wysokich to alternator. a gasniecie to juz inna sprawa tak mi sie wydaje, moze filtr paliwa zapchany.
    arsen, ja też nie mam przepływomierza tylko mapsensor i u Mateusza też jeta takie cuś.
    Fotki silnika jeśli komuś to pomoże:




    Przy okazji fotek silnika wyjechałem samochodem z garażu... i tak jak wyjechałem tak zgasł. Później nie mogłem go odpalić Nagrałem filmik jak to wyglądało. Trzy próby. Bezskuteczne. Chciałem go wepchnąć do garażu ale śnieg i podjazd... Więc wkurw*** wsiadłem, odpaliłem i dość mocno naciskając pedał gazu nie zgasł. Pojeździłem trochę przy garażu, wjechałem i wyłączyłem. Za chwilę odpaliłem go ponownie i nie gasł ale lekkie naciśnięcie gazu = zdławienie silnika czyli to o czym już pisałem.

    http://pl.youtube.com/watch?v=uGP0qYhuYo0
    hmm.. tak prawde mowiac trudno cos tak w ciemno powiedziec...
    Resetowales kompa?
    Moze byc problem zarowno w ukladzie zaplonu jak i paliwowym.
    Tutaj dodatkowo moze mieszac osprzet od gazu, ja na gazie nie znam sie ni diabla.
    Trzeba by po kolei sprawdzac.
    Wtrysk masz Bosch czy Magneti Marelli? bo w tym modelu wystepowaly oba
    Jak na moje tu gdzies brakuje masy Moze warto mu zrobic mase we włąsnym zakresie i bedzie wiadomo co i jak, aha mateusz czesta przyczyna sa tez klemu aku. Zdejmij przeczysc i zobacz czy luźne nie sa...Miałem podobne problemy u siebie w 2l, jak miałem słabo klemy zacisniete. Teraz zmieniłem klemy na nojki za całe 9zł/2szt teraz jeszcze dodatkową mase poprowadze bo mi z tyłu podczas włączania kierunku lekko przygasaja pozycyjne. Ja bym tutaj szukał przyczyny...
    Tak mi przyszlo do glowy... sprawdz czujnik cisnienia bezwzglednego powietrza.
    A przede wszystkim szczelnosc polaczen i stan przewodu laczacego czujnik z kolektorem.
    Miałem podobnie i okazał się niesprawny czujnik temperatury silnika komp dostawał złe dane i przestawiał krokowca przy ciepłym silniku dostawał dawkę jak na zimnym
    Możesz to bardzo łatwo sprawdzić odłącz wtyczkę od czujnika temperatury silnika, ale tą od kompa nie od licznika, następnie odpal auto, prawidłowo powinno się poprawić, bo komputer podstawi dane z pamięci
    A więc Panowie, masa poprawiona (przewód na ako, silnik-rama, cewka-wiązka, przewody na rozrusznik, w poniedziałek zrobię cały nowy przewód masowy, bo nie mogłem nigdzie znaleźć rurki miedzianej. Puki co auto Mateusza działa i po małym spocie: Mateusz HeineHoop i ja, Mateusz pojechał do domu, pewnie później się wypowie co i jak.
    kapuchy, stan przewodu jak najbardziej ok.
    tak troszeczkę się wtrącę miałem podobny problem w kadecie, wymieniłem krokowy kable świece ako sonde i wymieniłem połowę elektryki i nadal to samo w różnych odstępach czasu. po małym naradzeniu się kilkoma osobami pojechałem sprawdzić alternator i okazało się że były luźne diody i jeszcze jakiś tam kabelek który powodował jakieś cyrki z biegunami i dusił silnik. może kolega Mateusz też ma coś z alternatorem? Z tego co mi tłumaczył jeden mechanior alternator może być przyczyną wielu problemów z pracą silnika

    Puki co auto Mateusza działa i po małym spocie: Mateusz HeineHoop i ja, Mateusz pojechał do domu, pewnie później się wypowie co i jak.
    kapuchy, stan przewodu jak najbardziej ok.


    No Panowie nie popisaliście się... Nic nie wiedziałem a cały dzień w domu siedziałem...

    No Panowie nie popisaliście się... Nic nie wiedziałem a cały dzień w domu siedziałem...
    T było tak z nienacka Noger, ale w może w przyszłą sobotę??????????????
    no tak dalekich planów to ja nie mam ale się zobaczy i pomyśli
    Ale wy macie fajnie, a ja sam i nie mam z kim spota zrobić

    Mateusz, napisz czy pomogło, a jak nie to tak jak pisałem wcześniej i teraz trybik, alternator.
    Po wizycie u Pancho w garage zrobiłem ok. 100km i wszystko jest jak należy. Ale zanim dojechałem nie było tak różowo. Zaczęło się od problemów z odpalaniem (identycznie jak na filmiku), jak już udało mi się go odpalić (musiałem naciskać na gaz) to gasł po wrzuceniu luzu i hamowaniu. Cofnąłem się do garażu i już miałem Puga odstawiać ale pomyślałem, że poczekam aż się silnik nagrzeje. Poczekałem aż złapie 80 stopni i... nagle wszystko gra. Dojechałem do Pancha na akcję serwisową i teraz pozostaje mi jedynie czekać. Jutro się okaże czy po nocce zapali bez problemów i czy będzie gasł.

    A tutaj zrobiłem fotkę w jakim stanie była śruba od masy:

    ja bym stawiał właśnie na alternator przygasanie podświetlania i zapala się kontrolka ładowania. Mała zwarka i może zmieniać się biegunowość stojana i wtedy robi się bałagan co skutkuje zaduszeniem silnika a po wył zapłonu wraca do normy tak mi się wydaje.
    Ale dlaczego żeście się tego alternatora czepili skoro obroty spadają poniżej krytycznej to normalne że kontrolki przygasną
    Mateusz dlaczego nie sprawdzisz tego co ci pisałem zajmie ci to pięć minut a z tego co piszesz to jestem pewien że to czujnik temperatury, skoro po nagrzaniu silnika jest dobrze
    Maciek STI, spokojnie, sytuacja się powtórzy to na pewno skorzystam z Twojej rady Tym bardziej, że już rozmawiałem z Pancho nt. tego czujnika i nawet ma go w swoich zbiorach części Na razie jest w porządku. Po sprawdzeniu masy i przeczyszczeniu złącz w sobotę wszystko działa i nie mogę mieć zastrzeżeń. Samochód odpala za pierwszym razem i nie gaśnie na wolnych obrotach. Wczoraj trochę jeździłem na trasie, dziś dużo po mieście i wszystko ok.

    Co prawda po wymianie sondy też było ok przez kilka dni dlatego póki co cały czas obserwuję.
    Mateusz, przewód masowy na ako masz zrobiony, odbierzesz kiedy chcesz, albo w City, albo w UM, jak chcesz.
    No to fajnie, że wam się udało.
    Najgorsze jest to, że z takimi objawami, to mogą być dziesiątki przyczyn,
    Trzeba po prostu systematycznie i konsekwentnie eliminować po kolei
    najbardziej prawdopodobne . Czasami to kupe czasu zajmuje, juz nie mowiac o nerwach
    Pancho, ok, wielkie dzięki Skontaktuję się.

    kapuchy, na razie wstrzymuje się z opijaniem sukcesu bo tak naprawdę jeszcze wszystko może się wydarzyć Pisałem w poprzednim poście, że po wymianie sondy też było ok aż tu nagle klops Dlatego cały czas jestem jeszcze baczny i czujny A z tym, że przyczyn takiej usterki może być dziesiątki to w pełni się z Tobą zgadzam. I nie dość, że czasami zajmuje to masę czasu i nerwów to jeszcze pochłania dużo $

    Ale bądźmy dobrej myśli Jak się znów sypnie to na pewno dam znać.
    Niestety, z przykrością muszę to napisać - dziś. ok. 13 Pug znów zgasł. Dwukrotnie. Problemów z odpalaniem nie ma. Wróciłem do domu, stał 6h, pojechałem na basen (przejechane ok. 40km) i nic, nie zgasł ani razu Pora zabawę zacząć od nowa
    Mateusz, po czyszczeniu mas było lepiej, więc na bank coś z instalacją, zaczął bym od wymiany alternatora...
    Mateusz - opisz DOKLADNIE jak wyglada to gasniecie.

    saqul - z ta wymiana tos lekko przesadzil . Najpierw trzeba pomierzyc, to da odpowiedz czy alternator jest dobry czy zwalony. Akurat alternator sie bardzo ladnie diagnozuje.
    kapuchy - opisze Ci jak to wyglądało wczoraj. Dojeżdżałem do skrzyżowania, skręcałem w lewo (ostry zakręt, 90 stopni). Jadąc 40km/h na 3. biegu i hamując wszystko było ok. W momencie kiedy wcisnąłem sprzęgło żeby wrzucić "dwójkę" (cały czas stopa na pedale hamulca) silnik zgasł. Nie umiem Ci powiedzieć czy podświetlanie deski przygasło bo było jasno więc nie widziałem.

    Szybko odpaliłem i zjechałem ze skrzyżowania. Pojechałem dalej, wszystko ok, po przejechaniu - na oko - 5km ponownie skręcam w lewo i widzę, że nikt za mną nie jedzie więc zrobiłem mały teścik. 60km/h, 4. bieg, hamuje do zera czyli jednocześnie wcisnąłem sprzęgło i hamulec i zgasł. Postaram się zrobić filmik jak to wygląda w praktyce.

    Najdziwniejsze jest to, że tego samego dnia (pisałem już o tym) pojechałem na basen, zrobiłem ok. 40km i problem się nie powtórzył.
    Nie sugeruj sie przygasaniem deski. Przy spadku obrotow musi przygasnac, krotko przed zdechnieciem silnika.
    Moim zdaniem trzeba szukac na paliwie. Ty masz monowtrysk, czy multi?
    przy mono - potencjometr przepustnicy wartało by sprawdzic. Powietrze na jalowym. Bo to jest cos nie tak z utrzymaniem jalowych obrotow. I brak zatrzymania przy schodzeniu z wyzszych.
    Wydajnosc pompy paliwa, czujniki majace wplyw na ustawianie mieszanki przez komputer.
    Mi wyglada na to, ze po puszczeniu gazu jest odcinane paliwo. dopoki masz na biegu, to kola ciagna silnik, wysprzeglisz - i sru. podziekowal.
    Jak dla mnie ewidentnie tu, a nie na zasilaniu pradem.

    Ty masz monowtrysk, czy multi?
    multi
    Jaki uklad wtryskowy?
    Bosch czy Magneti Marelli?

    W momencie kiedy wcisnąłem sprzęgło żeby wrzucić "dwójkę" (cały czas stopa na pedale hamulca) silnik zgasł.

    Mateusz, mam taki sam silnik jak Ty i tez mi sie takie rzeczy dzialy przez jakis okres.
    Odpuszczenie gadu-ok, wysprzeglenie - silnik gasnie, u mnie to bylo przez paliwo, zatankowalem benzynke zlej jakosci od kiedy tankuje lepsze problemu nie ma.

    moze warto sprawdzic na lepszym paliwku?

    to tylko takie moje sugestie.
    kapuchy, tego to nie wiem Może Pancho będzie pamiętać ale stawiam na Magneti bo generalnie mam osprzęt właśnie tej firmy, np. silniczek krokowy.

    majsterbombka, też o tym myślałem. Tylko siłą przyzwyczajenia stacji nie zmieniłem - tankuje na Shellu, zawsze Pb95, zawsze ta sama stacja, nawet ten sam dystrybutor Wyjeżdżę to co mam w zbiorniku i zatankuje gdzie indziej.
    Mateusz, tylko nie tankuj 98 Verva na orlenie, moj lewek bardzo nielubi tego paliwka
    ogolnie paliwko na orlenie ok
    Jak bedziesz tankowal, kup i dolej polepszacz paliwa.
    To niewiele kosztuje a usuwa wode z ukladu i podobno troszke doczyszcza uklad.
    Przepal to wszystko.
    Czy te problemy sie zaczely jak sie zrobilo zimno?
    kapuchy, problem z gaśnięciem na luzie to się już ciągnie dość długo. Natomiast jak zrobiło się zimno to pojawił się problem z odpalaniem, który - na razie - został usunięty po sprawdzeniu i przeczyszczeniu masy.
    Mateusz przypominam o czujniku temperatury prosty test
    po za tym sprawdź czy przy tych czujnikach nie urywa ci się jakiś kabelek, bo często się to zdarza po za tym tak jak kapuchy pisze czujnik położenia przepustnicy trzeba sprawdzić, silnik krokowy (może być syf z odmy) pamiętaj że teraz warunki pogodowe są niesprzyjające i może jakiś kabelek być zaśniedziały, a auto wariuje
    A ja proponuje sprawdzic klemy akumulatora i sam akumulator...
    Po dzisiejszej akcji serwisowej wymieniono:
    - cały przewód masowy na nowy
    - nowa klema (minusowa)
    - czujnik temperatury, o którym pisał MaciekSTI

    Niedługo czeka mnie wizyta na stacji więc zrobię teścik - zatankuje na Orlenie a nie jak do tej pory cały czas Shell. Jeśli objawy usterki znów się pojawią to zabiorę się za ten alternator i układ paliwowy (to o czym pisał kapuchy).

    Przeglądając historię serwisową 405-tki trafiłem na coś co może i ma faktycznie związek z tą usterką (dotyczy układu paliwowego) ale więcej o tym napiszę jak wkulnę się pod samochód i porobię poglądowe fotki.

    Najpierw jednak muszę się uporać z wyciekiem płynu chłodniczego, najprawdopodobniej z chłodnicy

    Aha, po tym jak Pug zgasł mi dwukrotnie w poniedziałek tak do dzisiaj się to nie powtórzyło

    A ja proponuje sprawdzic klemy akumulatora i sam akumulator...
    Klema minusowa nowa, plusowa wygląda na w porządku. Akumulator nowy - kupiony we wrześniu ub. roku oczywiście przy stanie licznika 252 kkm (obecnie 256 kkm).
    Mateusz, jak tam u Ciebie z tym przygasaniem silnika ?? Problem rozwiązany?
    grzes1608, niestety nie, dalej walczę

    Czy nikogo nie zastanawia fakt, że samochód raz chodzi dobrze a raz źle? Zauważyłem pewien fakt, może przypadek a może nie; po odłączeniu aku samochód przez jakiś czas chodzi dobrze. Tak było w przypadku wymiany sondy, czyszczeniu przewodu masowego i w końcu wymiany tegoż przewodu i klemy. Pomysł kolegi majsterbombka też okazał się chybiony - z jakością paliwa. Tankowałem na Orlenie i też były cyrki.

    Alternator. Byłem dziś u elektryka, opisałem usterkę i zapytał mnie w jaki sposób odpalam samochód po tym jak zgaśnie. (odpalam normalnie, czasami trochę dłużej kręci ale to pewnie dlatego, że włączone są światła, radio, CB) Elektryk wykluczył alternator. Dodał, że w 405 ma on prostą konstrukcję a gdy zapytał o rocznik ('95) to tym bardziej stwierdził, że to nie wina alternatora. Zasugerowałem, że może regulator napięcia. (kiedyś w Polonezie działy się cyrki, raz nie było ładowania, za chwilę było, przygasało podświetlanie ale samochód nie gasł; po wymianie regulatora problem zniknął) Regulator również został odrzucony. Na jakiej podstawie - nie wiem. W końcu to gość jest fachowcem, sprawiał wrażenie takiego co zna się na rzeczy.

    Propozycja kolegi kapuchy. Zasilanie. Ok, może i masz rację. Ale cały czas zastanawia mnie jedno - dlaczego raz działa a za chwilę nie?? Jeśli byłaby to jakaś usterka mechaniczna to cały czas powinien się sypać a nie okresowo... Tak na chłopski rozum...

    Zacząłem ostatnio (po tym teście z odłączaniem aku) poważnie brać pod uwagę opcję, że to może wina sterownika silnika. Zajrzałem pod maskę i mam sterownik Sagema (ostatni poradnik Auto Świata poświęcony jest Renault i napisali m.in. żeby unikać części Sagema bo wszystko się sypie - począwszy od cewek po sterowniki właśnie).

    Myślałem również o cewce zapłonowej (o niej wspominał chyba saqul). Także silniczek krokowy. I tu mam kolejne pytanie. Czy jest możliwość aby silniczek krokowy raz działał a raz nie? Innymi słowy - czy może się zawieszać? Bo kiedyś, będąc u jednego z wielu mechaników zajmujących się rzekomo francuzami, usłyszałem taką tezę, że "silnik krokowy jest silnikiem elektrycznym i jak każdy silnik elektryczny może się on zawieszać". W kontekście usterki ograniczyłem się jedynie do czyszczenia krokowca, co oczywiście nie przyniosło rezultatu, ale poważnie rozważam opcję wymiany na nowy.

    Ostatnie objawy usterki są takie: silnik gaśnie zarówno jak jest zimny lub ciepły - nie ma znaczenia. Przykład: wyjechałem z garażu, pojechałem do kolegi, na odcinku 1km zgasł trzy razy. Gdy dojechałem, wyłączyłem silnik, okazało się, że kumpla nie ma więc - dosłownie - po minucie odpalam ponownie i przez następne 30km nic się nie dzieje. Jak ręką odjął. Drugi przykład. Dziś, jechałem na uczelnię, wyjechałem, silnik zimny ale wszystko działa. Po przejechaniu 5-7km, nagrzaniu silnika nagle zgasł kiedy dojeżdżałem do ronda (oczywiście wciśnięty hamulec i wysprzęglony). Nie ma również znaczenia jaką prędkością jadę i na jakim biegu - mogę jechać na 3. 40km/h, na 4. 70km/h i przy hamowaniu potrafi zgasnąć. Co ciekawe, dziś w drodze na uczelnie mi gasł ale jak już wracałem to ani razu... a stał na parkingu ponad godzinę.

    Nie wiem już co mogę jeszcze napisać. Zapytam wprost - co każdy z Was zrobiłby na moim miejscu w pierwszej kolejności? Regulator napięcia, cewka, sterownik, krokowy? Może przewody wysokiego napięcia? A może czujnik położenie przepustnicy? (pomysł zaczerpnięty z 405-tki dziewczyny saqula )

    Moje typy na teraz to ten krokowy (bo jest to w miarę tania opcja) i rozglądam się już za jakimś zamiennikiem sterownika.
    Sterownik raczej bym odrzucił, bo gdyby był walnięty to cały czas by źle pracował, raczej jest to związane z jakimiś czujnikami, bądź krokowiec szwankuje, ale ja bym obstawiał że dostaje złe parametry ze sterownika bo jakiś czujnik przekłamuje, zacznij od wyczyszczenia porządnego przepustnicy w tym czujnika temperatury powietrza zasysanego i potencjometru przepustnicy, następnie wykręć i przeczyść czujnik położenia wału korbowego (zwróć uwagę na styki), po tym wszystkim reset kompa i test temperaturowy (czyli nauka kompa nowych nastaw) jak to nie pomoże to trzeba będzie szukać dalej

    Ps.: sprawdź czy nie masz podpartej przepustnicy, jak ci jej nie domyka to są podobne objawy, przy przepustnicy powinien być taki zderzaczek i śrubka, musi domykać do końca bo inaczej potencjometr przekłamuje i silnik krokowy się nie otwiera wystarczająco na wolnych obrotach
    Mateusz, nie masz kogoś blisko z podobnym silnikiem by podmienić kilka rzeczy na jakiś czas?
    MAP sensor kolego, a zacznij od wymiany wezyka gymowrgo ktory idzie od MAP do kolektora ssacego...koszt 5pln i wymien krokowca
    A123, wężyk sprawdzałem - cały, a jakie są objawy walniętego mapsensora??
    wlasnie takie,gasnie po wcisnieciu sprzegla,np przy dojezdzaniu do swiatel...jak sprawdzales? tam wystarczy dziurka jak po szpilce i juz problem...wymien...i krokowca ,on moze sie zacinac,albo calkiem nie dzialac
    To, że Ci chodzi dobrze jakiś po odpięciu aku, to znaczy, że masz uwalony jakiś czujnik.
    Po odpięciu aku kasujesz błędy. I zanim sterownik wyłapie nowe, chodzi normalnie.
    Nie masz usterki elementów wykonawczych, tylko jakiegoś czujnika.
    Czujnik cisnienia bezwzględnego - MAP sensor - zeby sprawdzic, trzeba miec pompke podcisnienia i woltomierz.Im wieksza wartosc podcisnienia tym mniejsze napiecie.
    Gdyby byl uszkodzony MAP to by Ci obroty jalowe jezdzily. nawet do 3 tys.
    Kochani - podepnę się - bo już mnie to też wkurza - po tym strzale w dolot mam problemy z odpaleniem auta, tzn. raz odpali normalnie, a raz mogę kręcić i kręcić i dopiero powoli zaskoczy, krokowca wymieniłem, dzisiaj nową cewkę założyłem, ale cały czas zastanawia mnie ten Map sensor.
    Sorry Mateusz za OT - ale poniekąd na tym samym wózku jedziemy

    pompke podcisnienia można zassać ustami trochę hardcore, ale się da Najlepiej dać kobiecie
    Dzięki chłopaki za odpowiedzi i wskazówki. Mam nadzieję, że w tym tygodniu uda się coś zrobić.
    kapuchy, tak sobie cały czas myślę o tym co mi napisałeś z tymi błędami po odpięciu aku... Teoria ta ma ręce i nogi, zgadzam się, tylko pytanie: np. wczoraj, w drodze na uczelnię zgasł kilkakrotnie; po godzinnym postoju na parkingu gaśnięcie nie wystąpiło przez resztę dnia... A przecież nie odłączałem aku więc i ewentualne błędy nie zostały skasowane.

    Map sensor. Napisałeś, że gdyby był uwalony to obroty jeździłyby nawet do 3 tyś. Co prawda nie mam obrotomierza ale "na ucho" słychać, że z obrotami jest wszystko ok. A już na pewno nie ma mowy żeby dochodziły do 3 tyś.

    A co powiecie o przewodach wysokiego napięcia? Może mają jakieś przebicie, może wilgoć... Głośno myślę. Samochód mam prawie trzy lata i w tym czasie nie wymieniałem przewodów. Nie wiem też kiedy robił to poprzedni właściciel.

    Dobra, na początek sprawdzenie tych wszystkich czujników i przepustnicy. Cały czas myślę też o tym krokowym silniczku - może faktycznie dziad się zawiesza co by tłumaczyło tę nieregularność objawiania się usterki Odezwę się jak będą jakieś nowe fakty w sprawie
    Odpowiedziałem Ci na to co pisałeś, że po odpięciu zasilania przez jakiś czas się zachowuje poprawnie.
    Co do reszty - przy uszkodzeniu czujnika, jego złączy elektrycznych, lub przewodów powieetrznych - jak na przykład w przypadku map sensora, objawy i błędy są zalezne od mnóstwa czynników, temperatury, wilgotności, drgań w czasie jazdy itd. Czasem czujnik łapie i trzyma parametry, a czasem nie. Może być też tak, że gdzieś masz nadłamany jakiś przewód w izolacji i czasem styka a czasem nie. Takie uszkodzenia są najtrudniejsze do lokalizacji.
    Gdzieś się dostaje wilgoć i pomaga w przewodzeniu, albo wręcz przeciwnie - bocznikuje sygnał. To samo z zabrudzeniami. W niektórych czujnikach element wykonawczy może być "obruszany" i czasem zwiera z obudową, czasem nie. Dziesiątki możliwych przyczyn.
    Błędy kalkulatora z kolei bardzo rzadko są jednoznaczne.
    na początku zmień przewody wysokiego auto masz trzy lata i przejechałeś spokojnie z 30 tyś. nie mówiąc o tym że czas robi swoje i się starzeją , a jak u ciebie ze świecami
    bo mogą już niemieć elektrod
    brat13, na przewodach owszem - zrobiłem ponad 30kkm przez prawie 3 lata. Świece wymieniłem w czerwcu zeszłego roku i przejechałem na nich 7kkm.

    Zajrzałem dziś pod maskę, poruszałem różnymi stykami/kabelkami, przeczyściłem odmę (było troszkę syfu ale naprawdę nie wiele). Efekt jest taki, że dalej gaśnie. Oczywiście bardzo nieregularnie, ot chociażby na jednych światłach zdechnie żeby na drugich (oddalonych o rzut beretem) nie zgasł

    Zauważyłem też coś takiego, a dokładniej chodzi mi o - patrz foto. Wygląda to tak jakby tak miało być ale dziwi mnie takie rozwiązanie i byłem zaskoczony widząc to... Żeby tak zagięte?




    I jeszcze to. Nie wiem co to jest...

    Te tak zagiete, to sa przewody elektryczne od czujnikow - moga byc.
    A na ostatniej fotce nie wiem o co ci chodzi, ale tam od dolu masz pokrywe termostatu, z odpowietrznikiem, obok tez przewod ukladu chlodzenia.
    Mówisz o zagięciu tych przewodów przy wtyczce nie powinno to mieć znaczenia jeśli wtyczka dobrze siedzi
    A na trzecim zdjęciu to masz odpowietrzniki przed i za termostatem jeśli o to ci chodzi
    Aleś mnie uprzedził
    Na tym trzecim zdjęciu chodziło mi o to coś wystające czyli odpowietrznik jeśli dobrze zrozumiałem No dobra, skoro mówicie że te zagięcia mogą być to trzeba dalej realizować plan naprawczy
    A nie jest tak, że to gaśniecie występuje przy ostrym skręcie np. w prawo, lewo lub ostrym hamowaniu ?
    grzes1608, zdarza się, że podczas skrętu w lewo czy prawo. Ostre hamowanie? Co rozumiesz pod tym pojęciem? Takie hamowanie, że blokuje koła? Odpowiem Ci w ten sposób. Najczęściej gaśnie gdy schodzi z wysokich (wyższych) obrotów, tzn. nie przypominam sobie aby gasł na 1. czy 2. biegu (poniżej 20km/h). Ale nie ma reguły. Może 2h temu zawoziłem ojca na imprezę i zgasł mi kiedy hamowałem dojeżdżając do świateł (3. bieg, ok. 50km/h) ale dosłownie chwilę później, na kolejnych światłach wszystko gra. Później znów sobie zgasł, później chodził dobrze. Cyrk.
    Mateusz, ale w jaki sposób Ty hamujesz?

    Pasażer, a Ty chcąc się zatrzymać np. na czerwonym świetle nie używasz sprzęgła? Może opiszę Ci to jaśniej: widzę, że mam czerwone światło, najpierw hamuje silnikiem ale te ostatnie kilkadziesiąt metrów dojeżdżam na luzie więc to chyba normalne, że wciskam sprzęgło?

    Pasażer, a Ty chcąc się zatrzymać np. na czerwonym świetle nie używasz sprzęgła?
    Używam miałem na myśli to jak mógł Ci zgasnąć na 3 biegu i przy prędkości 50 km/h bo tak napisałeś wcześniej.

    Mateusz, sprawdz szczelność układu dolotowego. Prawdopodobnie ciągnie gdzieś lewe powietrze. Sprawdz również czy masz dokręcone wszystkie świece
    grzes1608, lewe powietrze? No ok, tylko skąd taka nieregularność tej usterki? Jeśli łapałby lewe powietrze bo byłaby jakaś nieszczelność w układzie dolotowym to powinien gasnąć stale a nie okresowo. Dziś zrobiłem ok. 40km, trasa, miasto i nic, działa i to po tym jak stał "pod chmurką", deszcz, duża wilgotność powietrza. Ale świece sprawdzę
    Falszywe powietrze w niewielkich ilosciach nie bedzie powodowalo gasniecia.
    Uboga mieszanka spowoduje, ze bedzie slabszy i bedzie sie przegrzewal, ale nie bedzie gasl tak czesto.
    Mateusz sprawdz dokladnie (wyczysc) caly uklad odpowietrzania skrzyni korbowej, pokrywy zaworów itd. Wszystkie przewody powietrzne, i filtry siatkowe w korku wlewu oleju i filtr siatkowy w obudowie korka - jak sie ten plastik wlewu odkreci, to ze srodka mozna wyjac ten plastikowy lejek, na niego jest nawinieta siatka stalowa, jak bedzie zabita to odpowietrzanie bedzie marne, albo go nie bedzie. Trzeba to wszystko porzadnie umyc. Tak samo zdjac - przeplukac i wyczyscic reszte przewodow powietrznych.
    Mateusz, a jak masz podłączoną rurę dolotu? w pas przedni? jest jeszcze opcja że masz we wlocie (tym ze znaczkiem Peugeota) wyciągnięte plastykowe zaślepki,blokujące przepływ powierza , u mnie po ich wyciągnięciu są podobne objawy.
    generalnie posiadając instalację LPG należy odłączyć rurę dolotową powietrza od pasa przedniego, i pozostawić ją luzem. Jak jest podłączona to przy troszkę szybszej jeździe, podczas zmiany biegów, dostaje się do przepustnicy za dużo powietrza, co powoduje powstanie bardzo ubogiej mieszanki a w efekcie gaśnięcie.

    generalnie posiadając instalację LPG należy odłączyć rurę dolotową powietrza od pasa przedniego, i pozostawić ją luzem. Jak jest podłączona to przy troszkę szybszej jeździe, podczas zmiany biegów, dostaje się do przepustnicy za dużo powietrza, co powoduje powstanie bardzo ubogiej mieszanki a w efekcie gaśnięcie.

    miałem tak samo u siebie i jak wyjąłem rurę dolotowa to wszystko było ok
    jaro70, i andrzej2525, tak to prawda tylko tu mamy mały problem, bo Mateusz nie ma LPG o czym pisał w 1 poście czytać czytać panowie
    mam takim sam problem jak mateusz.
    walcze z tym drugi miesiąc.
    dzisiaj rozebrałem pół silnika i co?

    silnik krokowy do wymiany, chociaż wprowadzał w błąd.
    po odłączeniu samochód chodzi i nie gaśnie.

    jest jeszcze opcja że masz we wlocie (tym ze znaczkiem Peugeota) wyciągnięte plastykowe zaślepki,blokujące przepływ powierza , u mnie po ich wyciągnięciu są podobne objawy.
    O jakich zaślepkach mówisz jeśli o takich jak ja mam na zimę to nie mają one wpływu i na okres letni należy je zdjąć

    przemo1184 wymień krokowca i zobaczysz czy pomoże, to dość częsta usterka w tych autach

    O jakich zaślepkach mówisz jeśli o takich jak ja mam na zimę to nie mają one wpływu i na okres letni należy je zdjąć
    Nie wiem jakie masz na zimę...Ale mówię o tych montowanych fabrycznie (dwa plastyki mocowane na metalowych zatrzaskach ) U mnie po ich wyciągnięciu samochód gaśnie po wciśnięciu sprzęgła w czasie jazdy.
    Masz na myśli takie od środka wzdłuż atrapy mocowane za pomocą samozaciskowych spinek to to jest właśnie zaślepka oryginalna na zimę i to się powinno właśnie zdejmować latem, no i oczywiście nie ma to wpływu na gaśnięcie silnika
    Jeśli u ciebie zaczął gasnąć po wyjęciu tych zaślepek to problem tkwi gdzie indziej, tylko te zaślepki powodowały jego zminimalizowanie masz gaz

    Jeśli u ciebie zaczął gasnąć po wyjęciu tych zaślepek to problem tkwi gdzie indziej, tylko te zaślepki powodowały jego zminimalizowanie
    Problem tkwi wtedy w tym że powietrze wpada bezpośrednio w rurę dolotową (jest go za dużo) Po wyciągnięciu rury i skierowaniu jej d duł wszystko wraca do normy

    Na gazie starszej generacji to normalne, ale na benzynie nie powinno to mieć znaczenia bo masz przepustnicę po drodze czyli tak jak mówiłem masz problem gdzie indziej a nie w tym czy masz zaślepkę czy nie
    Nic nie zrobiłem a samochód piąty dzień chodzi jak złoto. Nie gaśnie, kopa ma, pali w normie - nic tylko chwalić.


    czyli tak jak mówiłem masz problem gdzie indziej a nie w tym czy masz zaślepkę czy nie
    Zaskoczyłeś mnie mam te zaślepki zawsze włożone i nie mam żadnego problemu z samochodem
    Mateusz - moze to miec zwiazek ze wzrostem temperatury powietrza...?
    Sklada sie jakos?
    Bo te zaślepki w sumie niewiele zmieniają, bo zasłaniają tylko górę wentylatorów, z tego co wiem mają za zadanie chronić w zimie odmę przed przymarzaniem, oprócz nich do krajów takich jak skandynawskie montowano dodatkowy podgrzewacz elektryczny na odmie

    kapuchy jeśli to ma związek ze wzrostem temperatury powietrza, czyli zmiany gęstości, to chyba należy szukać przyczyny w map sensorze lub czujniku temperatury powietrza zasysanego nie sądzisz
    kapuchy, zastanawiałem się nad tym... chociaż wczoraj jeździłem w nocy (było ok. -3) i też bez problemów. Zresztą, jak były mrozy to miał momenty, że chodził dobrze. Ale fakt faktem, że jest to dziwne - nagle działa

    Masz jakąś teorię związaną ze zmianą temperatury?
    zapchane przewody odpowietrzenia skrzyni korbowej - zrobilo sie cieplej i je troche przedmuchalo - wyzej opisywalem
    kapuchy, no może i masz rację, w końcu to Ty jesteś w 'spec grupie' Fajnie by było gdyby problem rozwiązał się sam Będę jeździć i obserwować. Jak się sypnie to na pewno dam znać.

    Niemniej jednak wszystkim dziękuje za zainteresowanie tematem, wskazówki oraz wszelką pomoc
    kapuchy ale przytkana odma nie powodowała by gaśnięcia silnika
    a'propos spec grupy - TO NIC NIE ZNACZY. Moge sie mylic dokladnie tak samo jak wszyscy.
    Nie mam ZADNEGO monopolu na wiedze.

    A zatkane odpowietrzanie moze byc powodem gasniecia silnika.

    kapuchy, no może i masz rację, w końcu to Ty jesteś w 'spec grupie' --> <--

    A zatkane odpowietrzanie moze byc powodem gasniecia silnika.
    Ok, a ja znam przypadki zatarcia silnika spowodowane zamarznięciem odmy, nic nie zgasło
    Wszystko wskazuje na to, że najprawdopodobniej przyczyną tego nieregularnego gaśnięcia był... silniczek krokowy. Po wymianie (minął już ponad miesiąc) samochód jeździ bezproblemowo. Jest dobrze
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mandragora32.opx.pl
  • ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! chomiki Design by SZABLONY.maniak.pl.