ďťż
chomiki Nie wypłacą odszkodowania przez brak karty rowerowej Kąpieliska w woj. łódzkim dopuszczone przez Sanepid. Lepper odwołany przez Kaczyńskiego za "warcholstwo" Różnice w interpretacji kodu przez FireFoxa i IE. Objazd autobusów przez rozkopane miasto? Nie omge nawiazac połączenia przez FTP Olej cieknie przez aparat zapłonowy Cieknie olej... przez kolektor ssacy. Wirus przenoszony przez pendrive'y Namierzanie przez adres IP |
chomikiMam pytanie kiedy młodzież zacznie się zastanawiać o co chodzi gdy dorośli młodym dają władze. Może te inteligentne osoby z Młodzieżowej Rady Miasta się zastanowią czyje interesy promują. Bo znów idea ochrony środowiska( bo wiadomo że młodej części społeczeństwa zależy i są idealistami) została wykorzystana do własnych celów kilku osób. Nie dajcie się przekręcać załatwiacie intersy naszej władzy i spółek współpracujących. Problemu odpadów nie da się rozwiązać tymi metodami. Tendencja krajowa pokazuje, że instytucje typu : OPK, ZKM, MPO itp robią to źle. Wmaiwia się Wam że to robicie iest the best w kraju a za plecami firmy które wiedzą co robić są wykańczane.Kto za tym stoi i komu to służy Hasło zawarte w tytule brzmi znajomo. Pamiętamy, że jeszcze nie tak dawno używane było przez „władców” naszego państwa do wykazania, iż jeśli coś nie idzie po ich myśli, to na pewno kryje się za tym jakaś „wredna, szkodliwa siła”, którą „oni” właśnie demaskują. „Ktoś” ma inne intencje niż głosi, a wszystko to w celu osiągnięcia niecnych (tzn. niezgodnych z ich „obiektywną prawdą”) celów. Mogłoby się wydawać, że hasło to jest już dziś nieaktualne i śmieszne. A może jednak nie?! Co ma do tego gospodarka odpadami? Prawie nic, lecz chodzi o to „prawie”. Obserwuję przez ostatnie lata „rozwój” procesu gospodarki odpadami w naszym kraju z coraz większym niepokojem. Bo oto na przykładzie zwykłych śmieci można zaobserwować postępujący proces odwrotu od zasady gospodarki wolnorynkowej, wolnej konkurencji, praworządności (tak!), skuteczności i efektywności działania (a jakże!), rachunku ekonomicznego, inicjatywy wolnych ludzi w wolnym kraju… Powoli, po cichutku wracamy (tylnymi drzwiami) do jedynego słusznego (a wydawało się, że już wystarczająco skompromitowanego) ustroju gospodarczego – socjalizmu. Najpierw jest hasło – wytrych: „gospodarkę odpadami trzeba uporządkować”. Bo odpady to coś wyjątkowego, ekologia, zdrowie, Matka Ziemia i tym podobne. Słowo klucz: „uporządkować”. W praktyce okazało się, iż na ile tylko się da – uregulować. Drobiazgowo, najbardziej drobne sprawy uregulować! Bo nie może być tak, że samochód wiezie makulaturę bez stosownego zezwolenia na transport! Skaranie boskie – bez zezwolenia odpady wiozą! Nie może być tak, iż kraj jest pokryty siecią punktów skupu surowców wtórnych. Precz z surowcami wtórnymi z miast! Na obrzeża! Ukryć, wyrzucić! A że śmietniki w blokowiskach wyglądają tak, że ani patrzeć, ani wąchać, ani zbliżyć się do nich nie można, to nie przeszkadza. Ale wysegregowane, przydatne do powtórnego przerobu, cenne (!), dające ludziom dochód (skromny) surowce wyrzucić! Najdalej jak tylko się da! No to chcemy tej segregacji czy nie? A cóż to jest system punktów skupu, jak nie wyjątkowo skuteczna struktura segregacji śmieci? No, ale nie mieści się w statystyce urzędowej. Jak to zakwalifikować? Jak przedstawić jako nasze (miasta, urzędu, wójta, prezydenta) osiągnięcie? Toż to zgroza! Zlikwidować, wyrzucić, wstydzić się? A na Zachodzie Europy już powoli do tego wracają! Bo to jest skuteczne! No, ale jeśli już obrotny obywatel chciałby taki punkt skupu otworzyć, zająć się porządnie odpadami – surowcami wtórnymi, przyczynić się trochę do oczyszczania terenu, zarobić i dać zarobić innym, to… Zróbmy tak, żeby mu się odechciało! Postawmy wymagania – musisz mieć zezwolenie na zbieranie odpadów w danym miejscu. Narysuj gdzie, w którym boksie (kącie, kontenerze…) będzie leżała makulatura, a gdzie tworzywa sztuczne. Narysuj na mapce i – broń Boże – nie pomyl: makulatura tu, a nie tam! Bo kara! Jak już wynajmiesz teren (płacisz czynsz), narysujesz plany, mapki itd., to czekaj na warunki zabudowy lub inne ciekawe decyzje. I czekaj karnie! Nawet 15 miesięcy! I w tym czasie nic tam nie możesz zrobić (oprócz płacenia, bezsensownie, czynszu), bo inaczej przyjdzie np. straż miejska i ukarze cię, niedorajdo! No i system się kręci: jedna instytucja gminy (miasta, powiatu…) opóźnia wydanie decyzji („kruczki” w stosunku do terminów k.p.a. urzędnicy świetnie znają), a druga (np. straż miejska) karze za jej brak! I kasa z kar płynie, statystyka wykrywalności straży miejskiej pięknie wzrasta. Samograj! Teoria? Nie – konkretne fakty, konkretne gminy, konkretne adresy, konkretne nazwiska. Zmowa? A czy ja wiem? A o co chodzi z tymi zezwoleniami na „zbieranie odpadów”? Żeby zbieranie odbywało się w warunkach zapewniających porządek, czystość, estetykę… słowem – adekwatnych do tego rodzaju działalności. Czy jednak tzw. dzwony w miastach i gminach mają decyzje na zbieranie odpadów i na transport? To te odpady w punkcie skupu bardziej szkodzą niż te z „dzwonów”? A nie chodzi tylko o to, kto jest ich zarządcą? Co wolno wojewodzie… A co na to nasza Konstytucja? Równe warunki działalności gospodarczej? Zakaz nierównego traktowania podmiotów o różnej formie własności? Co w końcu było zamierzeniem prawodawcy – gwarancja odpowiednich warunków zbierania odpadów czy… „no, wiecie, rozumiecie”, oni muszą, a wy nie? Bo nie sądzę, by prawodawca chciał utrudniać działalność gospodarczą obywatelom, a ułatwiać np. „upaństwowionym” faktycznie samorządom i ich urzędnikom. Jeśli bowiem zbieranie surowców wtórnych może być groźne (bo wymaga zezwoleń), to już nie jest takie dla operatorów „dzwonów” czy operatorów przy supermarketach (tam też nie potrzeba zezwoleń na zbieranie). No, to jest groźne czy nie?! Ale to nie jedyne przykłady na to, jak kasta urzędnicza zawłaszcza działalnością gospodarczą, dla której powinna tylko tworzyć warunki działania. Powinna ułatwiać, pomagać, starać się. A robi dokładnie odwrotnie: was, „prywaciarzy”, należy tak przycisnąć, byście sami zrezygnowali, a zostaną tylko nasze własne ZOM, MPO itp. z prezesami, sekretariatami, etatami, delegacjami itd. A „filozofia działania” urzędników?! Przecież – w teorii niestety – urzędnicy to ludzie, których my, obywatele, wynajęliśmy i opłacamy z naszej kieszeni dla realizacji naszych, nie ich celów! Tymczasem ile razy byliście traktowani jak klient, petent (!), a łaskawy Pan i Władca udzielał pouczeń, ledwie ukrywając zniecierpliwienie, że musi to tłumaczyć? Nie jest tak, że „rozdziela dobra” według własnego (oczywiście w ramach prawa) uznania? Czy urzędnik pomaga przedsiębiorcy, np. wskazując teren, gdzie można by zająć się zbieraniem odpadów, segregacją? Już słyszę Wasz śmiech. Urzędnik całą swą energię poświęca na znalezienie zakazu! Bo to kłopot dla niego! Dlaczego dla funkcjonowania gminy zbieranie odpadów to problem? Bo oni mają nakaz, który muszą wykonać. A wiadomo, że im mniej do wykonania, tym lepiej. Przedsiębiorca – śmieciarz wszędzie „wywęszy” odpady. On kocha makulaturę, stłuczkę, złom, folię… On to wygrzebie z każdej nory i dziury. Wyczyści, wysegreguje, sprzeda, zarobi, utrzyma siebie, rodzinę i innych. Tylko mu nie przeszkadzajcie! Elementarz różnic ustrojowych No, ale to już elementarz różnic ustrojowych: wy musicie, a ja chcę. I dopóki śmieci będą towarem, dopóty system będzie efektywny. Ale jak pójdzie to w kierunku (a idzie!) nakazu, dekretu – to koniec! Przed 1989 r. były tylko państwowe MPO, ZOM, ZGK… i teraz będzie to samo (inaczej nazwane i pomalowane). Skąd w urzędniczych głowach pomysły, by zawłaszczyć gospodarkę odpadami dla pseudosamodzielnych przedsiębiorstw należących do gmin, powiatów, miast – nie wiem! Za chwilę (na tej samej zasadzie) zacznie się „porządkowanie gospodarki” chlebem, cukierkami itd. A już teraz zaczęło się ciche popieranie przez urzędników „swoich” przedsiębiorstw (tych należących do samorządów) kosztem przedsiębiorstw prywatnych. A może czasami jest tak, że wzięło się dotację i kredyty z funduszy unijnych i za jakiś czas trzeba będzie wykazać, iż w naszej nowoczesnej sortowni segregujemy 50 tys. ton śmieci! Bo inaczej pieniądze (z odsetkami) trzeba będzie zwrócić! A skąd wziąć tyle odpadów, gdy na rynku pałętają się jacyś „prywaciarze” i psują nasz urzędniczy interes. No to niszczmy ich! Niech „nasze” przedsiębiorstwo oczyszczania zbiera śmieci i wywozi je na zarządzane przez to samo „nasze” przedsiębiorstwo składowisko! Ceny też uregulujemy – jak nie tu, to opłatami za wysypisko. Że co? Że Urząd Antymonopolowy, że może prokurator? Nie bądźcie śmieszni! To my, urzędnicy, tu rządzimy. Nie prawo, my – władza realna, a nie wirtualne zasady czy regulacje antymonopolowe! A jak braknie, to podwyższymy podatki, wprowadzimy opłatę śmieciową, przeforsujemy, że odpady są własnością gminy, coś się wymyśli! To bezhołowie zlikwidujemy (dla dobra obywateli – oczywiście). W regulaminie wpiszemy, że teraz to na śmieci tylko pojemniki (nie worki!), że żółte ( nie zielone, różowe…) itp. No, a że to „nasze” przedsiębiorstwo już to ma, to przecież przypadek! Tak czy inaczej, to radni uchwalili. Przecież nie my. I tak dalej. Każdy przedsiębiorca zajmujący się odpadami może podać więcej podobnych przykładów i dowodów na to, iż w tym segmencie zmierzamy znowu do systemu nakazowo-rozdzielczego: ustawy, akty wykonawcze, terenowe plany gospodarki odpadami, regulaminy i wreszcie atmosfera, działania, filozofia urzędnicza, a co za tym idzie, realne (skoordynowane) działania przeciw wolnej konkurencji – są coraz bardziej widoczne. Nie dajmy się! Nie pozwólmy na to! Sprzeciwiajmy się! Piszmy odwołania (nie rezygnujmy), podajmy sprawy do sądów (to one wymierzają sprawiedliwość!), wykazujmy absurdy, zrzeszajmy się, wykorzystujmy procedury unijne. Po prostu nie wyrażajmy zgody! Możesz rozwinąć ten wątek ? mi sie podobaja kwiaty na slupach cyzli powaznie chodiz ot o ze wszystko jest gowniana walka o pieniadze i pozycje, wiadomo przeciez, a jelsi cokolwiek(!) dobrego wyniknie z tegod la miasta to juz jakie male sczescie a tak ejszcze powanziej to ja juz nie wierze. nie zrobimy nic. poza jakimis drobiazgami. za malo ludzi ktorzy chca za duzo tych ktorzy maja to gdzies. wbrew pozorom to nei jest pzrde wsyztskim problem wladzy i jej manipulacji ale biernosci wsrod rowiesnikow! jesli w MRM mało kto podchodiz do tego serio...to nie ma szans. pzrykre ale parwdziwe.. gdzie pzryczyna? i kolejne pytanie: czy ktos teraz moglby podac lepsza pewniejsza kandydature...? watpie. tutaj, w tym temacie brak w emnie juz wiary w ludzi. i nei am sensu wiecej. taak... w naszym miescie gospadarka odpadami jestw spaniale rozwiazana.. monopol ma OPK, ktory nalezy w czesci do miasta... wiadomo ze nie jest to najefektywniejszy zaklad. Nie wspominajac juz o organizacji z biórki selektywnej odpadów.. owszem mozna gdzeis dostrzec pojemniki na szkło, plastik...ale tego wszytskiego jest za mało... ludzie maja za daleko i z wygody wrzucaja wszytsko do jednego kubła. A inne miejscowosci jakos umieja o to zadbac,np w gminie Wolbórz jest prowadzona selektywan zbiórka odpadów polegajaca na tym ze kazde gospodarstwo domowe dostaje osobne worki na szkło, papier i plastik, oraz jeden na odpady ktorych nie da sie posegregowac. Zacheta do segregacji jest tutaj to ze posegregowane smieci zabierane sa darmo, a tych których nie da sie posegregowac jest mniej a co za tym idzie zmniejszaja sie koszty wywozenia odpadow. moim zdaniem ejst to bardzo dobre rozwiazanie.. z punktu portfela gospodarstw domowych i dla ekologii. Tylko pytanie czy nasza społecznosc ma wystarczajaca swiadomosc ekologiczna zeby mozna bylo zastosowac cos takiego u nas?? Hm zgadzam sie z Monia ! Mieszkam na kozien nodze tu nikt nie slyszal o segergacji smieci, a nie slyszal dlatego ze nie ma tu specjalnych kubłow a mieszka tu tyle rodzin... i ciagle powstaja nowe domy...sama mam problem co robic ze sterta szkla albo metalu... w jedna domowa puszke sie nie zmiesci... a w ogole to czemu ludzie z blokow maja takie kubly a domki nie ?? echhhhhhhh ozorków ... To nawet u mnie w Helenowie mam osobny pojemnik na butelki plastikowe. Jeszcze wielce prawdopodobne, że jeszcze w tym roku postawią nam pojemniki do segregacji odpadów. A wszystko to mamy za darmo. Gmina dba o środowisko hehe my na butelki tez mamy ale ogolnie na anszym osiedlu kalapa z odpadami ;/ ja i tak uważam , ze takie pojemniki zbiorcze to zdaja egzamin na blokowiskach, ale w prywatnych domkach mogly by byc osobne worki wtedy ludzie nie musieli by chodzic po ulicy w poszukiwaniu pojemnikow sory ale ja bym mogla chodzic w poszukiwaniu... hehehe z workiem szklanych butelek na plecach ;P Ty jestes wyjatkiem.. ale wiekszosc ludzi to nugusy i jak im nie podstwisz pod nos to nie beda tego robic możemy sobie tylko pomarudzić, mamy władze miasta takie jakie mamy (a może takie na jakie zaslugujemy), zresztą nie ważne kto by to nie był i tak postępowałby tak jak wszyscy - taki już charakter polaka - byle się nachapać. Smutne ale prawdziwe - polska nacja nie nadaje się do niczego, a już w zupełności do rządzenia (przykład idzie z samej góry). Co burmistrza czy innych rządzących obchodzi segregacja śmieci? NIC. Nie mają w tym osobistej korzyści więc nic nigdy się nie zmieni, no może jeśli wymuszone by to było ustawowo lub fizycznie:). Przyszło nam być polakami i tak już musi zostać ale czy każdy jest z tego dumny to już jego prywatna sprawa. ehhh... zgadzam sie z Toba... czy prawica czy lewica.. kazdy mysli tylko o tym zeby dla siebie jak najwiecej zagarnac. Najgorsze ze miastem zarzadzaja ludzie niekompetentni, ktorzy nie maja pojecia czym jest ten twór, jakimi prawami sie rządzi, co leży u podstaw efektywnego funkcjonowania i rozwoju miasta... |
||||
Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! chomiki Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||